< MATHARE ART GALLERY (Kenia)

MATHARE ART GALLERY (Kenia)
2019-06-02 do 2019-06-02 Matter of the Anthropocene / Materia antropocenu
Katarzyna Depta-Garapich, Diana Lelonek, Małgorzata Markiewicz, Mateusz Szczypiński

2019-06-02 do 2019-06-02
Matter of the Anthropocene / Materia antropocenu
Katarzyna Depta-Garapich, Diana Lelonek, Małgorzata Markiewicz, Mateusz Szczypiński

Matter of the Anthropocene / Materia antropocenu

Wystawa „Materia antropocenu” została skonstruowana jako zbiór moich fascynacji. Jest efektem
poszukiwań sposobu pracy z pozostałościami po ludzkich działaniach, z resztkami, niechcianymi
elementami, wybrakowanymi, odrzuconymi, z tym co surowe i bezkształtne. Celem działania jakie
podejmę podczas pobytu w Kenii jest wytworzenie wraz z mieszkankami i mieszkańcami Nairobi
szeroko rozumianej tkaniny. Wyobrażam sobie, że możemy do tego wykorzystać sposób plecenia,
wiązania, nakładania, zszywania, szydełkowania, dziergania, filcowania. Na razie moja uwaga
kieruje się stronę poszukiwania samej metodologii procesu. Wystawa zbiera w sobie inspiracje -
prace dwóch innych artystek i jednego artysty, które wydają się być bliskie metodzie w jakiej chcę
pracować. To na razie przeczucie. Zaprosiłam do pokazu Kasię Garapich, Dianę Lelonek oraz
Mateusza Szczypińskiego, ja sama dodałam kilka fotografii moich obiektów.
To co spaja wybrane prace, to fenomen wydarzający się gdzieś na granicy tego co organiczne,
naturalne, bliskie ciału i fizyczności a tego co jest efektem procesu produkcyjnego, twardych
kątków, toksycznych śmieci i pozostałości konsumpcyjnej kultury.
Byłam w Nairobi już dwukrotnie, pamiętam góry śmieci spiętrzone na poboczach oraz stokach
Slumsu Mathare, czasem intensywnie płonące, czasem ledwie tlące się toksycznym dymem.
Koleje warstwy śmieci/elementów nakładają się na siebie tworząc bazę dla miasta/slumsu. Materia
antropocenu. (Prawe dwa lata temu w Kenii został wprowadzony całkowity zakaz używania toreb
foliowych, tak więc jest całkiem prawdopodobne, że uporają z problemem śmieci szybciej i
sprawniej niż EU )
Na wystawie pokazuję metody pracy z surowym materiałem jakim jest w jednym wypadku wełna
owcza, której 100 kg zostaje ręcznie przerobione przez Kasię Garapich na tkaninę metodą
filcowania, a następnie na ubiór/kokon oraz hamak. Magicznym wydaje się sposób łączenia
poszczególnych warstw surowej wełny w procesie długotrwałej, żmudnej pracy. Filcowanie można
używać nie tylko do tworzenia połaci materiału ale także do łatania dziur w istniejących już
ubraniach, nowy element subtelnie wnika w stare zniszczone elementy garderoby, lecząc ranę.
Moja praca pochodząca z 2004 roku zatytułowana TO, też jest zbudowana z warstw nałożonych
na siebie używanych ubrań w kolejności od najmniejszego do największego, urosła jak drzewo ze
słojami, następnie została przeze mnie przecięta a naszym oczom ukazują się warstwy.
W pracach Diany Lelonek „Textile environments” tekstylne śmieci przerośnięte są plątaniną
licznych korzonków roślin. To „natura” spaja i degraduje jedocześnie porzucony element ludzkiego
ubioru. Warstwy ziemi, trawy, ukryte w lesie śmieci pokryte glebą, staja się „pokarmem” dla
nowego życia.
WARSTWY, WZROST, PRZYROST, SPAJANIE, ŁĄCZENIE, PRZENIKANIE, CZAS
Te aspekty można przypisać każdej z metod twórczych w wybranych przeze mnie pracach.
W tytule obrazów Mateusza Szczypińskiego „Przerost naturalny” mamy zasygnalizowany
niekontrolowany wzrost, zagęszczenie elementów prowadzące do uczucia braku przestrzeni.
Podobnie jak w Matahre Valley, niepohamowany rozrost domków slumsu przypomina scenerię z
prac artysty, a nakładające się na siebie warstwy śmieci na których pasły się kozy i toczyło się
życie staną się kiedyś kolejnym świadectwem naszego bycia na tej planecie - świadectwem
„przerostu naturalnego”.
Do pokazu wybrałam również „Krzyżówki” tego samego autora ponieważ wyglądają dla mnie jak
plecionka z kolorowych pasków materiału. Widzę tutaj połączenie z moimi pracami powstałymi
podczas rezydencji w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem w lutym tego roku. Podczas pobytu na
Podhalu próbowałam pracować w tradycyjnej metodzie kaletniczej, wytwarzając pasy-pajęczyny z
dominującym motywem plecionki. Z wykorzystaniem podobnej metody zrobione zostały „kubraczki”
z resztek skórek otrzymanych w fabryce skór. Pozostałości nadające się do wyrzucenia zostały
uplecione w pożądane wizualnie i taktylnie formy.
Wszystkie z opisanych metod dosłownie albo metaforycznie nadają się do wytworzenia nowej
materii, materii antropocenu.

*artystka pisząca ten tekst jest świadoma całego kontekstu ekologicznego, politycznego,
znaczących nierówności społecznych oraz całego bagażu postkolonialnego. Pozwoliła sobie
pominąć te aspekty w tekście gdyż w opisywanym i poszukiwanym procesie pracy chodzi jej
głównie o „mięso” materii.

 

Kurator: Małgorzata Markiewicz